Jack Trout wymyślił hasło „Differentiate or Die”, czyli „Wyróżnij się lub zgiń”, które zrobiło międzynarodową karierę. Hasło to odnosiło się do postawy firm, które chciały przetrwać w konkurencyjnym wyścigu po klienta, zaczynając od sprecyzowania swoich usług czy produktów, określenia swojej grupy docelowej, na odpowiedniej komunikacji kończąc. Jednym z narzędzi do takiej komunikacji jest z pewnością odpowiednio wybrany znak towarowy, który z jednej strony przekaże niezbędny sygnał potencjalnemu klientowi, z drugiej strony odróżni nas od naszej konkurencji i wyróżni na rynku. Zdarza się też tak, że firmy chętnie ogrzewają się w blasku dobrze znanych, docenianych i renomowanych znaków towarowych, nawiązując do nich czy wręcz wykorzystując ich elementy. Czasami takie podobieństwo jest przypadkowe. Jednak należy mieć na uwadze, że używanie oznaczeń łudząco podobnych do zarejestrowanego już znaku może stanowić naruszenie prawa.
Jak stwierdzić, czy podobieństwo znaków towarowych nie narusza przepisów prawa? Jak ocenić, czy nasz znak ma szansę na uzyskanie ochrony prawnej? Przede wszystkim warto się zastanowić, na czym podobieństwo może polegać.
Znaki towarowe mogą być do siebie podobne w kilku aspektach:
Przy badaniu podobieństwa między znakami należy brać pod uwagę szereg okoliczności, w tym rozpatrywać znaki z jednej strony jako całość, a z drugiej rozbierać je na czynniki pierwsze i analizować każdy element pod kątem jego znaczenia i wpływu na postrzeganie znaku jako całości.
Zanim jednak przejdziemy do oceny podobieństwa dwóch znaków należy dokonać oceny podobieństwa towarów lub usług nimi oznaczonych, wziąć pod uwagę takie czynniki jak:
Co ważne, przypisanie towarów i usług do określonych klas Klasyfikacji nicejskiej jest pomocne, ale nie jest rozstrzygające, ponieważ zarówno podobne towary lub usługi mogą znajdować się w różnych klasach, jak i niepodobne towary lub usługi mogą znajdować się w tej samej klasie.
Bardzo ciekawym przypadkiem, obrazującym jak niekiedy skomplikowane są to analizy, była sprawa słowno – graficznego znaku towarowego włoskiej influencerki modowej oraz założycielki i autorki bloga „The Blonde Salad” – Chiara Ferragni.
Zanim udało się zarejestrować ten znak przez EUIPO, Chiara Ferragni przed Sądem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Sąd TSUE) musiała argumentować, dlaczego jej slowno – graficzny znak nie jest podobny do innego słownego znaku „Chiara”, należącego do holenderskiej firmy CKL Holdings NV i zarejestrowanego wcześniej dla wszystkich towarów z klasy 18 i 25 klasyfikacji nicejskiej (T-647/17 – Serendipity i in. przeciwko EUIPO – CKL Holdings (CHIARA FERRAGNI)
Sąd TSUE dokonał porównania obu znaków towarowych pod względem graficznym, fonetycznym i znaczeniowym, z którego wyprowadził następujące konkluzje:
Ostatecznie, po długiej batalii sądowej, Sąd TSUE stwierdził, że pomimo, iż znaki towarowe zostały zgłoszone w odniesieniu do takich samych produktów, to różnice wizualne pomiędzy nimi stanowią wystarczający powód by uznać, że nie istnieje ryzyko wprowadzenia w błąd konsumentów.
Biorąc pod uwagę wyżej przytoczone argumenty Sąd stwierdził, że EUIPO błędnie odmówił rejestracji znaku towarowego “CHIARA FERRAGNI” ze względu na ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd oraz że należało znak zarejestrować.
Podobieństwo jest to więc zbiór cech i elementów, które oceniane oddzielnie i łącznie dają odpowiedź na pytanie, czy używanie danego znaku nie narusza cudzych praw własności intelektualnej. Dlatego szczególnie przed rejestracją znaku towarowego ważne jest przeprowadzenie analizy prawnej, której celem jest uzyskanie informacji na temat możliwości zastrzeżenia oznaczenia. Jeżeli podczas wstępnej analizy znaku nie wystąpią żadne przeszkody rejestracyjne, można zgłosić znak do urzędu patentowego w celu uzyskania prawnej ochrony znaku towarowego.
Udostępnij na FacebookuJesteśmy dynamicznie rozwijającą się kancelarią radców prawnych wyspecjalizowaną w zakresie pełnej i kompleksowej obsługi prawnej podmiotów gospodarczych polskich i zagranicznych.
Kliknij i dowiedz się więcej